poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Przesądy? A po co to komu?

Według badań HBOS (Hdemi Bada Opinię Publiczną) wynika, że wcale nie ma wielkiej przepaści między tymi, którzy są przesądni a tymi, którzy w przesądy nie wierzą. No, chyba że wziąć pod uwagę fakt, że nie są przesądni, ale na wszelki wypadek pod drabiną nie przechodzą, czarne koty omijają, a w piątek 13-go zamykają się w szafie. Nie no, kto by wierzył w te zabobony?! ... O! Kominiarz! Złap się za guzik!




PRZESĄD
Według cioci Wikipedii to:
Bezpodstawna, uparcie żywiona i niewrażliwa na argumentację wiara w istnienie związku przyczynowo-skutkowego między danymi zdarzeniami. Wypływać ono może ze stereotypów zakorzenionych w tradycji i kulturze. Jest pozbawione racjonalnych podstaw i niemożliwe do weryfikacji. 
Według mnie - efekt placebo.

Większość z nas pewnie zna przykład pacjenta, któremu podawano kostki cukru i mówiono, że to lek. Chory w to wierzył i wyzdrowiał. Ta dam! Taka magia. Z przesądami jest podobnie. Ze wszystkim w zasadzie tak jest, ale to temat na oddzielny post. Wmawiamy sobie jakieś bezpodstawne, niewrażliwe na argumentację głupoty po to, żeby chodzić po świecie i się rozglądać, czy aby za rogiem nie czai się jakiś czarny kot. Przecież on tylko czyha na to, żeby przynieść nam pecha! Biedne, nieświadome swojej mocy, zwierzę...

Dlaczego w to wierzymy? 
Właśnie. Większość tych zabobonów wywodzi się z czasów, kiedy to wierzono w wielu bogów, wampiry, demony, złe moce i drzewa, w których mieszka zło. Wszystko fajnie, pięknie, ale to było dawno. KIEDYŚ. Okej, powymyślali sobie ludzie, że czarne koty przynoszą pecha, bo to zwierzęta czarownic, zbicie lustra, to zniszczenie własnej duszy, a popukanie drewna zaklina rzeczywistość - mogli sobie wierzyć w najgłupsze, najdziwniejsze i najbardziej bezsensowne rzeczy, nic mi do tego. Ale ponad 87% mieszkańców Polski to chrześcijanie. No to halo, gdzie tu miejsce na takie wierzenia?

To wszystko wina przesądów!
Ludzie wmówili sobie, że to, co ktoś wymyślił setki lat temu, nadal działa (a telewizor wymieniacie co roku). Nie ma w tym żadnej logiki. Jak zabijesz pająka, a następnego dnia pada deszcz, to wiadomo, że to skutek Twojej zabawy w killera. Ale jak pada, mimo że wszystkie pająki w Twoim otoczeniu żyją i mają się dobrze, to co z tego? No przecież może padać tak sobie, o!, po prostu! Jak w piątek 13-go przypalisz schabowego, to wszystko przez tę pechową trzynastkę! Ale jak przypalisz obiad w każdy inny dzień, to po prostu nie umiesz gotować. Całe życie można by sobie wytłumaczyć poprzez takie głupoty. Ale po co? Nie łatwiej cieszyć się życiem, bez obaw, że jak zrobimy coś źle, to spotka nas kara? Rzadziej nagroda...

A na koniec kilka najgłupszych przykładów, jakie z otchłani Internetu udało mi się wyciągnąć:

1. Jak wejdziesz w kupę/zostaniesz obsrany przez ptaka to będziesz miał szczęście. Naprawdę? Ja nie widzę żadnego szczęścia w brudnej bluzce i śmierdzących butach.

2. Jeżeli włożysz kawałek tortu weselnego pod poduszkę, przyśni Ci się Twój przyszły mąż. Sprawdziłabym z ciekawości. Ale najpierw musiałabym iść na jakieś wesele i podpierdzielić kawałek tortu. Poza tym nie jestem fanką spania w jedzeniu...

3. Przyszła mama absolutnie nie powinna odwiedzać fryzjera. Podcinanie włosów sprawia, iż maluchowi „ucina się” inteligencję. Ciekawe co na to fryzjerzy, którzy mówią, że końcówki powinno się przycinać raz na miesiąc. A może samo ścięcie końcówek oznacza, że odcinamy tylko tę nieświeżą warstwę inteligencji?!

4. Otwarty klozet sprzyja wypływaniu gotówki z rodzinnego budżetu. No panowie, od dzisiaj nie ma zostawiania otwartej klapy!

5. Wyrzucanie śmieci po zachodzie słońca zwiastuje nieszczęście. Pewnie po zmroku złe moce wchodzą do kosza i czyhają na nasze śmieci! 

6. Gdy słyszysz sygnał karetki, złap kogoś za rękę i pomyśl życzenie. Proszę, żeby nie jechali po mnie!


7. Ciężarnej nie wolno patrzeć na brzydkich ludzi, bo urodzi brzydkie dziecko. Aha...
A jak przychodzi co do czego, to i tak każda dziewczyna ma na studniówce podwiązkę, a przed ważnym wydarzeniem trzymamy za kogoś kciuki.
A Wy w coś wierzycie?

14 komentarzy:

  1. Najlepsze jajca są na tej stronie "beka z mamuś na forach" :D. Tam to mnie już nic nie zdziwi haha. Kobiety piszą w necie 'na moje dziecko został rzucony urok, cóż mam począć?" i nacierają je czosnkiem itp HAHAHAHHA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam inny efekt placebo. Więźniowi, skazanemu na śmierć, podano cukierek pudrowy i powiedziano, że to trucizna. Po paru godzinach zmarł.
    Da bum tss!

    Lustro trzeba traktować na poważnie. Wg badaczy paranormalnych (98% w mediach to Amerykanie), lustra są portalami do innego wymiaru i pomagają w wędrówce duchów. Im starsze lustro, tym bardziej sprzyja.

    2. Kto mówił, że to musi być cały kawałek jak na talerzu? Ja bym tam włożył łyżeczkę tortu :P.
    3. No takiej bredni nie słyszałem! Moja chodziła, ze mną i z rodzeństwem. Jedno i drugie inteligentne. WTF?!
    4. Trochę racji. Z innego powodu - wprawdzie bakterie kałowe można znaleźć w całym domu, ale lepiej nie zostawiać otwartego i rozsiewać spray z niespodzianką :].
    6. Pojebane! Życzenie przy okazji czyjegoś nieszczęścia.
    7. Buhahahahaaaaa!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie zadziwiają z każdym dniem. O więźniu i placebo nie słyszałam!
      2. Okej, ale nadal nie wybieram się na wesele xD

      Usuń
    2. Cytując byłego premiera "Yes! Yes! Yes!" :D.
      2. To może trzeba się gdzieś wkręcić? :>

      Usuń
    3. 2. Myślę, że wkręcić się byłoby łatwiej, niż potem na nie iść. Właśnie przeleciało mi jedno koło nosa, bo byłam chora i nie miałam siły się ruszać z łóżka, o całonocnych tańcach nie wspominając :D

      Usuń
  3. Mój tata to okropny zaboboniarz, co jest aż zabawne. Ja w sumie staram się nie zwracać uwagi na te sprawy..ale, no właśnie, staram się. Często mi nie wychodzi, kiedy od dziecka słyszałam, że jak wrócę do domu po coś, co zapomniałam, to mam usiąść na chwilę, bo nic nie załatwię tam, gdzie się wybieram :D. Jest tego trochę. Z przytoczonych przez Ciebie kojarzę to z kupą..ale psią; u nas jest inna wersja :D. Jeśli chodzi o fryzjera to wiem tylko tyle, że od studniówki do matury absolutnie nie można obcinać włosów, bo utnie się wiedzę, haha ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, o studniówce też słyszałam. Nie ścinałam, chociaż chciałam. Ale na mnie nakrzyczeli, że chyba zgłupiałam... zresztą ja zawsze wybieram się do fryzjera jak sójka za morze :D
      Racja, w mojej rodzinie od strony taty też wszyscy każą siadać :D

      Usuń
  4. Mam papugę i tyle razy zostałam "obrobiona", że na bank powinnam wygrać w totka xD
    Przesądy i ja? Nic z tych rzeczy, chyba że szczęśliwie. W podstawówce jako trzynastka zdobyłam pierwszy pasek, w czwartej klasie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na to wszystko patrzę z przymrużeniem oka. Sama mam całego czarnego kota i gdyby jego przebiegnięcie mi drogi miało przynosić mi pecha to pewnie leżałabym już 8 metrów pod ziemią, bo on robi to z 20 razy dziennie. :D
    Ja kiedyś słyszałam, że zobaczenie pająka po zmroku zwiastuje szczęście na drugi dzień - mimo wszystko wolę pozostać nieszczęśliwa i go nie widzieć. :P
    Mój tata wierzy w 13. i tego dnia nigdzie nie jeździ i niczego nie załatwia. Chyba, że zapomni, iż właśnie jest ta data. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słyszałam o szczęściu i o nieszczęściu związanym z pająkami, dlatego trzymam się opcji, że po prostu pająków nie lubię xD

      Usuń
  6. ja słyszałam, że ciężarnej nie wolno na sowę patrzeć, a nie na brzydkich ludzi... a dziś w pracy przy małym stoliku panie mi miejsce robiły żebym czasem na rogu nie siadła, bo starą panną zostanę... ale nie wierzę w to ani trochę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja specjalnie siadam na rogu, przechodzę pod drabiną i się cieszę jak mi kot przejdzie drogę. Inni najczęściej patrzą na mnie jakbym szła na ścięcie :D

      Usuń
  7. haha fajnie. ale jest sporo przesądów, które po prostu należą do jakichś tradycji w naszej kulturze i stąd czerwone podwiązki i pożyczone rzeczy na ślubach :D ja wierzę w gwiazdy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zawsze odpukuję w niemalowane, jest to silniejsze ode mnie ;) Moja mama natomiast mówiła mi, że jak była ze mną w ciąży to wpatrywała się w dziewczynki z długimi rzęsami, żebym i ja miała długie i ładne. Nie powiedziałabym, że moje rzęsy są jakieś wyjątkowe, ale ona się nimi zachwyca i mówi, że to jej zasługa :D oj ta mama.

    w-spodnicy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń